Poszedł do szefa po pensję, a trafił za kratki!
Mężczyzna zgłosił strzeleckim policjantom, że jego szef nie wypłacił mu należnego wynagrodzenia. Na miejscu sytuacja szybko się wyjaśniła – strony doszły do porozumienia. Jednak podczas sprawdzenia danych zgłaszającego policjanci ustalili, że mężczyzna jest osobą poszukiwaną przez Sąd Rejonowy we Wrocławiu w celu odbycia kary 10 miesięcy pozbawienia wolności. Zamiast więc wrócić do domu z pensją – pojechał w kajdankach, prosto do zakładu karnego w Strzelcach Opolskich.
Kilka dni temu patrol strzeleckiej Policji został skierowany do jednej z miejscowości w gminie Strzelce Opolskie, gdzie funkcjonariusze interweniowali w związku ze zgłoszeniem dotyczącym sporu pomiędzy pracownikiem, a jego pracodawcą. Konflikt powstał, ponieważ pracodawca miał zgłaszającemu nie wypłacać należnego mu wynagrodzenia. Na miejscu sytuacja została szybko wyjaśniona i strony porozumiały się co do terminu wypłaty. Jednak w trakcie legitymowania uczestników zdarzenia okazało się, że zgłaszający jest osobą poszukiwaną przez wymiar sprawiedliwości. Mężczyzna był poszukiwany przez Sąd Rejonowy we Wrocławiu celem odbycia kary 10 miesięcy pozbawienia wolności.
Zgłaszający, który poinformował Policję o rzekomym braku wypłaty wynagrodzenia, przed przybyciem patrolu porozumiał się już z pracodawcą – ustalono, że należność zostanie przekazana zgodnie z zawartą umową. Policjanci, wykonując czynności służbowe, sprawdzili dane uczestników interwencji w systemach informatycznych. Wówczas wyszło na jaw, że mężczyzna jest osobą poszukiwaną przez Sąd Rejonowy we Wrocławiu celem odbycia kary 10 miesięcy pozbawienia wolności.
Interwencja zakończyła się zatrzymaniem 47-latka, który następnie został doprowadzony do zakładu karnego w Strzelcach Opolskich. Zamiast wrócić do domu z pensją, to pojechał w kajdankach, prosto do zakładu karnego w Strzelcach Opolskich.